Śladami 300 Spartan
Napewno oglądaliście film 300 i podziwialiście Spartan ich za męskość, odwagę i siłę. My tak! Dlatego zawsze marzyliśmy o wyprawie ich śladami i udało nam się spełnić to marzenie tej zimy.
Czy wiecie jednak, że film opowiada jedynie o jednej z trzech bitew (tej w wąwozie Termopilskim) które Grecy stoczyli przeciwko Persom ? Kojarzycie nazwy takie jak Maraton czy Salamina? Przybliżmy o co chodziło w słynnych bitwach z Persami oraz wyjaśnimy zagadkę bogini przepowiadającej przyszłość. Odkryjemy też pasmo górskie Parnassos i górską wioskę Arachova.
Bitwa pod Maratonem
490 r. p.n.e. Persowie i ich oddziały zbliżają się do Grecji od strony morza. Oddziały Ateńczyków czekają na najeźdźcę na równinie maratońskiej. Liczba Persów znacznie przewyższa liczebność greckich wojsk. Czy to oznacza, że nie mają szans na zwycięstwo?
Czasy te to okres panowania państw – miast „polis”. Największymi z nich były Ateny i Sparta. Dlatego też Ateńczycy w obawie o przegraną zwracają się o pomoc do Spartan. Spartanie jednak odmawiają uczestnictwa w walce. Ateńczycy podejmują decyzję o rozpoczęciu bitwy. Tylko dzięki swojej woli walki i sile oraz strategicznej zagrywce wodza Miltiadesa wygrywają bitwę w półtorej godziny ! Jaka to zagrywka, która sprawiła, że Grecy tak szybko rozgromili perskie oddziały? Nie możemy Wam zdradzić wszystkich tajemnic 😉
Część Persów jednak zdążyła się wycofać i odpłynąć łodziami. Kierunek, w którym popłynęli jednoznacznie wskazywał na Ateny (puste i bezbronne, bo przecież całe wojsko było pod Maratonem!). Wtedy zdecydowano o wysłaniu gońca Filipidesa biegiem do Aten, aby ostrzegł Ateńczyków przed płynacymi Persami i ogłosił, że pod Maratonem Grecy zwyciężyli.
Filipides przebiegł wtedy swój ostatni bieg w życiu. 42,195 km czyli tyle ile dziś wynosi dystans maratonu. Dobiegł do Aten, krzyknął „Zwicięstwo!” i zmarł z wycięczenia.
Wojsko ateńskie od razu po wygranej bitwie, zaraz za Filipidesem, pobiegło ratować Ateny przed Persami ! Zaskoczenie Persów, gdy dopłynęli i zobaczyli czekający na brzegu rządek wojsk greckich, ustawionych w dumnym szyku falangi, gotowych na kolejną bitwę, było bezcenne… Decyzja o ich odwrocie zapadła bardzo szybko.
Bitwa w wąwozie Termopilskim
Persowie nie mogli pogodzić się z przegraną pod Maratonem i dlatego 10 lat później, w sierpniu 480r. p.n.e wrócili po raz kolejny na podbój Grecji. .W 1,5-kilometrowym wąwozie termopilskim znajdowały się przewężenia (15 m i 2 m szerokości), a także kamienny mur. Takie uwarunkowania postanowił wykorzystać do obrony król spartański Leonidas.
Liczebność wojsk perskich była przeważająca – pod dowództwem Kserksesa przybyło 300 tys. żołnierzy. Naprzeciw nim stanęło jedynie 7 tys. żołnierzy greckich. Początkowo obrona wojsk Leonidasa była bardzo skuteczna – sprawdziła się grecka falanga (spacjalny szyk wojskowy) i korzystne warunki terenowe bitwy. Szalę zwycięstwa na rzecz Persów przechyliła jednak zdrada jednego z Greków. Mimo, że rezultat bitwy był już przesądzony – Leonidas, by spowolnić Persów i dać możliwość wycofania się na bezpieczniejsze stanowiska swoim wojskom pozostał na polu bitwy wraz z 300 żołnierzami. Stąd właśnie inspiracja do filmu 300. Spartanie nie mieli wyboru. Musieli walczyć aż do końca. Z uwagi na ten bohaterski czyn bitwa pod Termopilami utrwaliła się jako symbol męstwa, odwagi i walki do ostatniej kropli krwi.
Bitwa w Cieśninie Salamińskiej
Po porażce pod Termopilami, Persowie opanowali Ateny. Grecy nie mieli wyboru, musieli uciekać. Mieli natomiast ostatnią szansę pokonać wroga i odczarować pech poprzedniej przegranej. Największym asem w rękawie Greków była ich flota morska i słynne statki bojowe – Triery.
Jeden z dziesięciu strategów ateńskich Temistokles uważał, że wąska Cieśnina Salamińska, z jej kapryśnymi wiatrami i przeciwnymi prądami, oraz niebezpiecznymi dla drewnianych kadłubów podwodnymi skałami ułatwi obronę, a nawet – być może – pozwoli odnieść zwycięstwo. Pomogła mu w tym Wyrocznia Delficka, która – zapytana o wynik wojny – zaleciła Ateńczykom, by ufali w siłę ich „drewnianych murów”.
Stratedzy zrozumieli przepowiednie wyroczni jednoznacznie i wyposażyli swoje drewniane łodzie bojowe w dodatkowe tarany okute bronzem. Taranowanie jednak wymagało takiego ustawienia w czasie bitwy, które skłoniłoby przeciwnika do odsłonięcia burty. Temistokles rozwiązał ten problem, polecając części eskadry ateńskiej upozorować ucieczkę i w ten sposób wciągnąć czoło floty perskiej głęboko w cieśninę; wówczas zaczajone za skałami Zatoki Ambelaki inne eskadry greckie mogłyby uderzyć wprost w bok formacji wroga. Czekał również na poranny, gwałtowny, zachodni wiatr dobrze znany Ateńczykom.
Czy wiatr zawiał w odpowiednim momencie ? Czy udało się staranować jednostki perskie? Jedno jest pewne. Pomysłowość, wiara i spryt pomogły Ateńczynom wygrać tą biwę, odzyskać honor i ocalić swoje Państwo, a my dziś możemy stąpać po terenach, na których rozegrały się jedne z najwazniejszych bitew w dziejach świata.
Wyrocznia Delficka
Właśnie, a co z wyrocznią, która tak trafnie przepowiedziała jak Ateńczycy mają wygrać bitwę pod Salaminą?
W jednym z najbardziej malowniczych obszarów Grecji, pod górą Parnas (gr. Parnassós), znajdują się ślady po najważniejszym antycznym miejscu kultu w starożytnej Grecji – świątyni Apollina w Delfach (gr. Delfoi).
To właśnie tutaj przebywała Wyrocznia, która przepowiadała przyszłość.
Świątynia i wyrocznia delficka miały olbrzymie znaczenia w całym antycznym świecie, nie tylko w Grecji. Przybywano tu po radę nawet z Egiptu czy z krain znajdujących się na terenie dzisiejszej Turcji. Przed spotkaniem z Wyrocznią oraz po spełnieniu jej przewidywań do świątyni przynoszono szczodre dary, dla których budowano ogromne skarbce. Jeden z nich będziemy oglądać podczas wycieczki.
Za przepowiednie odpowiadała Pytia, dziewicza kapłanka wybierana z ważnych rodów. Przepowiednie powstawały podczas narkotycznego transu. Według legend kapłanka wprowadzała się w trans przebywając wśród oparów wydobywających się z pęknięcia we wnętrzu góry.
Parnassos i Arachova
To jedna z najpiękniejszych górkskich okolic jaką można zwiedzić. Szczyt Parnassos ma wysokość 2457 m n.p.m. To jedna z wyższych gór w Grecji gdzie uprawiać mozna sporty zimowe.
Aráchova to górska wioska położona malowniczo u podnóża góry Parnassós, na wysokości 973 metrów. Jest uważana za najbardziej kosmopolityczny cel podróży zimą w Grecji. Jej zapierający dech w piersiach górski krajobraz jest jednym z powodów, dla których warta jest odwiedzenia. Ponadto wąskie brukowane uliczki, jak również tradycyjne małe sklepiki oferują nam lokalne produkty i co roku przyciągają coraz większą liczbę turystów! Małe domeczki, w środku zimy śnieg i siarczysty mróz, a do tego ostre greckie słońce wprowadza wyjątkową atmosferę. Tutaj warto zjeść obiad, aby nacieszyć się górskim klimatem.