Ratujmy żółwie!
Dlaczego na 1000 wyklutych żółwików przeżywa tylko jeden ? Czy to prawda, że jedynym miejscem w całym basenie Morza Śródziemnego w jakim wylegają się żółwie jest właśnie Zakynthos? Jak zachowywać się na wakacjach, aby uratować im skórę… a właściwie skorupę 😉
Caretta Caretta to duży żółw morski, będący jedynym gatunkiem z tej grupy regularnie rozradzającym się na europejskich plażach. Populacja tego gatunku żółwia jest wciąż relatywnie duża – żółwie morskie jest bardzo trudno policzyć, ale prawdopodobnie na świecie żyje około 60 tysięcy samic(i drugie tyle samców). Nie jest to wcale dużo jak na olbrzymi zasięg występowania tego gatunku. Ocenia się, że w ciągu ostatnich 3 pokoleń populacja „karetty: zmniejszyła się o połowę. Zmniejszająca się liczebność uzasadnia traktowanie tego gatunku jako 'narażonego na wyginięcie’ (status VU na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych IUCN).
Okazuje się, że ludzki nawyk pozostawiania śmieci na plaży, decyduje o życiu Caretta caretta. Takie śmieci zawiane do morza, unoszą się na jego powierzchni i mogą tak dryfować bardzo wiele kilometrów. Reklamówki, torebki po słodyczach, folie, torby polietylenowe przypominają żółwiom jedno z ich głównych dań… meduzę. Po zjedzeniu tych tworzyw sztucznych, dochodzi do zatkania przewodu pokarmowego. Gdyby nie natychmiastowa pomoc profesjonalistów (np. wolontariuszy i lekarzy, którzy pracują dla Narodowego Parku Morskiego na Zakynthos) wiele żołwi w ten sposób by umarło.
Głównym celem przybycia żółwie na Zakynthos jest zachowanie ciągłości gatunku, a więc złożenie na plażach jaj. Samice wychodzą na plażę zwykle w nocy, ponieważ kierują się światłem księżyca i gwiazd. Światła latających po zmroku samolotów często dezorientują samice oraz je płoszy. Dlatego na Zakynthos samoloty nie latają od zmroku do świtu. Podobna sytuacja dotyczy mylących je blasków świateł samochodów i lamp dochodzących z pobliskich miast i obozów turystycznych. Samice biorąc je za światła gwiazd i księżyca – mylą drogę, nie odnajdując miejsc gniazdowania. Turyści którzy pomimo zakazów specjalnie wchodzą na teren chronionych plaż po zmroku i niepokoją samice w czasie gniazdowania stają się przyczyną ucieczki samic z plaż. Dlatego wstęp na plaże jest surowo zakazany od godziny 20:00 do 5:00 rano!
Walka o przetrwanie nie kończy się na złożeniu jaj. Wiele zasadzek i pułapek czeka jeszcze na potencjalnie wylęgnięte młode. Potencjalnie, bo zanim się wylęgną muszą jeszcze spokojnie i w odpowiednich warunkach przeleżeć pod piaskiem od 7 do 10 tygodni. W trakcie tego czasu, wiele nieprzyjemnych sytuacji może się jeszcze wydarzyć.
Wbijane w piasek przez turystów parasole przeciwsłoneczne niszczą gniazda. Przez powstały cień, ograniczają do nich dostęp promieni słonecznych a tym samym możliwość ich nagrzewania się. Doprowadza to do zatrzymania rozwoju zarodków a nawet ich śmierci. Taką samą rolę odgrywają koce, leżaki, stoliki.
Gdy młode szczęśliwie się wyklują i wyjdą na powierzchnię czeka na nie wielu naturalnych wrogów (głównie ptactwo). Największe jednak zagrożenie stanowią parasole, leżaki, budowle z piasku, stanowią nie lada wyzwanie dla młodych żółwi. Często zostają uwięzione w reklamówkach, butelkach, fosach otaczających piaskowe zamki. Minie niespełna kilka godzin, kiedy żywcem usmażą się na piasku. Ofiarami plażowych pułapek padają również samice powracające do morza, lub czołgające się na plażę (żółwie potrafią iść tylko do przodu – nie potrafią się cofać, a jeśli nie mają do dyspozycji wystarczającej ilości przestrzeni – nie potrafią też omijać przeszkód (skręcać)).
Każdy maluch jest na wagę złota. Nawet połowa ,,szczęściarzy”, którym uda się dotrzeć do morza, nie przetrwa roku. W morzu zabójcza matka natura rozpocznie kolejną rzeź…
Nieświadomi i współczujący turyści często przenoszą małe żółwiki do morza ,,żeby szybciej znalazły się w wodzie i mniej się męczyły”. To największa krzywda jaką można wyrządzić maluchom. Możemy być pewni tego, że żaden z nich nie przeżyje. Podczas ogromnego wysiłku w wyścigu do morza, żółwiki nabierają sił i rozwijają swoje mięśnie. Jest to niezbędne przygotowanie do oceanicznej podróży.
Młode, podobnie jak żółwie dorosłe kierują się do morza za sprawą odbijającej światło księżyca i gwiazd wody. W ten sposób rozpoznają drogę do morza. Wszelkie sztuczne oświetlenie, dezorientuje młode i zmusza je do zmiany kierunku. Jeśli żółwiki nie dotrą do wody przed wschodem słońca, skończą w dziobie drapieżcy lub uprażone na słońcu. Jeśli będziecie kiedykolwiek świadkami wyklucia możecie pomóc maluchom wyrównując przed nimi piasek, a jeśli sytuacja ma miejsce w dzień, rozciągając nad nimi ręcznik (cień).
Statystyki wskazują, że na 1000 wyklutych młodych do wieku dojrzałości (17 – 33 lat w zależności od strefy klimatycznej) dożywa zaledwie 1. Jest to tragiczna liczba łapiąca za serce każdego. Nie możemy być wszędzie i obronić wszystkich żółwi ale możemy wspierać tych, którzy całe lato są obecni na Zakynthos. Wolontariusze za przysłowiowy „wikt i opierunek”. Mieszkają na wyspie spędzając na plaży dnie i noce. Zabezpieczają gniazda, przeganiają łamiących przepisy ochrony turystów, pomagają w wylęgu i prowadzą zapisy. To dzięki nim żółwie na Zakynthos mają większe szanse przeżycia.
Jeśli chcecie wspierać Narodowy Park Morski wystarczy, że wybierzecie nasze wycieczki. 1 euro od każdego z uczestników wycieczki Wszystko w 1 dzień© (dawniej Wrak i Żółwie w 1 dzień©), Wszystko w 1 dzień 15+© (dawniej Wrak i Żółwie w 1 dzień 15+©) trafia na wspólny, szczytny cel. Dochód zostaje oficjalnie przekazany do rąk zarządców Parku każdego miesiąca. Możemy zdziałać cuda, gdy jest nas wiele.